W centrum Siesławic stoi wyniosła figura św. Floriana – patrona strażaków.

KLIKNIJ NA ZDJĘCIU ABY POWIĘKSZYĆ
fot.Piotr Szumilas

Św. Florian żył w okresie panowania cesarzy Dioklecjana i Maksymiana. Był oficerem rzymskich legionów. W czasach przypadających na panowanie tych cesarzy wzmogło się prześladowanie chrześcijan, których liczba, mimo represji, ciągle rosła. Żołnierze służący pod dowództwem Floriana otrzymali rozkaz, aby zorganizować obławę na chrześcijan i zgładzić jak największą ich liczbę. Słysząc to Florian wyjawił swym podkomendnym, że sam jest chrześcijaninem i nie będzie brał udziału w prześladowaniu swych współwyznawców. Legioniści zadenuncjonowali swego dowódcę, który w następstwie tego został uwięziony, torturowany a w końcu utopiony w rzece Enus 4 maja 304 roku. Zwłoki jego wyłowiła i pochowała w ukryciu pobożna niewiasta o imieniu Galeria. Miejsce jego pochówku z czasem zasłynęło cudami. Po przeszło ośmiuset latach relikwie św. Floriana sprowadził do Polski biskup Gedko i złożył je w kościele na krakowskim Kleparzu. Od roku 1184 datuje się w Polsce kult św. Floriana. Widomym tego znakiem są liczne figury Świętego, który przedstawiany jest jako żołnierz w rzymskiej zbroi z chorągwią w jednym ręku oraz z naczyniem z wodą w drugiej. Święty Florian patronował kominiarzom i strażakom oraz był orędownikiem w czasie powodzi i pożarów, a więc klęsk żywiołowych, które często nękały mieszkańców miast i wsi. Nic też dziwnego, że kult tego świętego był bardzo żywy.
Na Ponidziu figury św. Floriana można jeszcze spotkać m. in. w Chrobrzu, Pęczelicach, Chmielniku, Sancygniowie.