Gęsina na Św. Marcina
Gęsina na Św. Marcina
Gęś triumfalnie powraca do kuchni po latach nikłej popularności. Dzieje się tak za sprawą ogólnopolskich akcji, przypominających o tradycji jej przyrządzania na Św. Marcina. Gęsina według lokalnych przepisów to idealna propozycja na rodzinny obiad z okazji Święta Niepodległości 11 Listopada. Gęś pieczona z jabłkami, gęś w sosie selerowo – śliwkowym oraz udka gęsie z antonówką i soczewicą to tylko niektóre ze smakowitych propozycji wprost z Kulinarnego Szlaku Ponidzia i Powiśla.
Odradzająca się dziś tradycja ma szczególny wymiar dla naszego powiatu, w którym gęsi należały kiedyś do osobliwości hodowlanych. Ptaki skupowano w pobliskim Chmielniku skąd wysyłano je na Śląsk, do Łodzi, Warszawy oraz na rynki zagraniczne. Gospodynie hodowały gęsi od marca. Jesienią darły pierze, a na Św. Marcina piekły gęś z jabłkami. Ten zwyczaj kultywowany jest obecnie w niektórych gospodarstwach agroturystycznych oraz lokalnych restauracjach wpisanych w Kulinarny Szlak Ponidzia i Powiśla.
Choć Polska jest potentatem gęsiny to w naszym kraju spożywa się jej wciąż niewiele. Pieczona gęś to tradycyjne danie na dzień św. Marcina we Francji, Niemczech oraz Austrii. Zwyczaj ten związany jest z barwną legendą. Według opowieści święty Marcin z Tours, chcąc uniknąć przyjęcia godności biskupich, ukrył się w szopie zamieszkiwanej przez gęsi. Niestety, na widok niecodziennego gościa ptaki zaczęły doniośle gęgać, zdradzając kryjówkę świętego Marcina.
Jak przekonują popularyzatorzy gęsiny, przyrządzanie jej na listopadowe święto to część naszej kultury, a więc i naszej tożsamości, a o pięknej tradycji niech przypomną przysłowia:
"Na świętego Marcina lepsza gęś niźli zwierzyna"
"Na Marcina gęś do komina"